PĄCZKI, PĄCZUNIE, PĄCZUSIE !!!
Długo kazałyście na siebie czekać w tym roku, oj długo :(
Przeca karnawał był, a właściwie jeszcze jest, wyjątkowo długi.
Jak to w życiu - coś za coś - dłużej się bawimy, ale później jemy pączki.
Piszę tak, bo Tłusty Czwartek jest jedynym dniem, w roku, w którym to dniu raczę moich Bliskich i się, oczywiście, własnymi pączkami. Żeby nie było, w ciągu roku też jem pączki, ale od czasu do czasu, i to bardzo rzadko je konsumuję, te pączki,
i to gotowe, i to już nie jest to samo. Mało nadzienia i takie, jakieś równiutkie.
A ja lubię, jak na talerzu coś się dzieje nieregularnie. Wtedy wiadomo, że to co na stole, to zrobione własnoręcznie, a nie maszynowo i w związku z tym, że zrobione własnymi łapkami, to oczywiście lepiej smakuje! Ha, ale zaszalałam z tym wywodem:)
Kończę tę pisaninę, bo przecież nie o to tu chodzi, żebym produkowała swoje wątpliwe literackie "zdolności", ale żebyśmy wspólnie usmażyli przepysznościowo przepysznie przepyszne pączki:)))
PĄCZKI
(przepis na około 15 - 20 sztuk, w zależności od wielkości. A jak malutkie, to wyjdzie ich ze 25 sztuk)
Składniki:
- 3 szklanki mąki tortowej (1/2 kg)
- 7 dag drożdży
- 2 łyżki cukru (3 dag)
- 2 jaja
- 1 szklanka mleka (250 ml)
- 12,5 dag masła
- szczypta soli
- około 50 ml spirytusu
- cukier puder do posypania
- coś pysznego na nadzienie (konfitura z dzikiej róży, powidła śliwkowe, konfitura wiśniowa, itp)
- 1 litr oleju, może też być Planta, ale olej tańszy
Przygotowanie:
- Mleko podgrzej do temperatury pokojowej i rozpuść w 1/2 szklanki drożdże dodając łyżkę cukru. Dodaj 10 dag mąki, wymieszaj dokładnie i przykryj ściereczką. Odstaw w ciepłe miejsce do urośnięcia.
- Masło roztop i odstaw do wystygnięcia, żeby drożdże się nie zaparzyły.
- Jaja utrzyj z cukrem na jednolitą, puszystą i kremową masę, dodaj pozostałą przesianą mąkę, resztę mleka (1/2 szklanki) i szczyptę soli oraz wyrośnięty rozczyn.
- Dokładnie wyrób ciasto.
- Następnie dolewając cienką stróżką rozpuszczone i ostudzone masło wyrabiaj ciasto tak długi, aż tłuszcz cały wchłonie się.
- Dodaj alkohol, który spowoduje, że pączki nie będą pochłaniały tłuszczu.
- Miskę z ciastem włóż do miski z zimną wodą (ja dodaję jeszcze lód, żeby ta woda była na prawdę zimna), przykryj ściereczką i odstaw. Niech rośnie przez około 1/2 godziny.
- Kiedy ciasto podwoi swoją objętość formuj pączki tak, jak ja pokazuję to na filmiku. A pokazuję trzy sposoby formowania pączków)
- Uformowane pączki układaj na pergaminie posmarowanym tłuszczem. Można też układać na blacie posypanym mąką, ale wtedy istnieje prawdopodobieństwo, i to duże, że ta mąką na pączkach przyczyni się do spalenia się tłuszczu już przy pierwszej turze pączków. Pączki przykryj ściereczką i pozostaw do wyrośnięcia.
- Tłuszcz wlej do rondla, pamiętając, żeby rondel był spory, pączki powinny swobodnie pływać w trakcie smażenia.
- Drewnianą kopyść, a właściwie jej koniec, włóż do rondla z tłuszczem, dotknij dna - jak wokół pojawią się pęcherzyki - to znaczy, że tłuszcz jest dobrze rozgrzany. Zmniejsz temperaturę i uważając na łapki, delikatnie wkładać po jednym pączku. Przykryj rondel i smaż do uzyskania średnio ciemnego koloru. Odkryj rondel, przewróć na druga stronę pączki i smaż do uzyskania takiego samego koloru, jak na pierwszym "boku". Tym razem już bez przykrycia. Wyjmuj pączki łyżką cedzakową, układaj na ręczniku papierowym, żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
- Usmażone pączki układaj na półmisku, talerzu, paterze, czym tam chcesz i posyp cukrem pudrem lub polej lukrem. Można, a nawet trzeba, posypać z wierzchu skórką pomarańczową pokrojoną w drobną kostkę!
Jak zrobić te wspaniałości - zapraszam do obejrzenia materiału video życząc miłego odbioru, no i oczywiście
S m a c z n e g o !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz