Śledź w oleju. Klasyka nad klasykami i to jaka pyszna ta klasyka jest!
Wspaniała przekąska, na zaostrzenie apetytu z malutkim kawałkiem czegoś wesołego !
Nie namawiam do picia, skąd że znowu, ale tak mi się skojarzyło.
Dawnymi czasy, w komunizmie, kiedy w sklepach hulał wiatr i to halny, trzeba było sobie jakoś radzić.
A że Polacy naród towarzysko-wyskokowy, było to nie lada wyzwanie dla Gospodyń Domowych.
Celowo piszę dużymi literami, bo na prawdę wyczyn był to nie lada!
"Kombinowały" pyszne potrawy ze składników, które zdobywały nie wiadomo jak, nie wiadomo gdzie
i nie wiadomo w jaki sposób. Ale...
efekty były wspaniałe. Stoły uginały się pod pysznymi sałatkami, mięsiwami i... właśnie pod śledzikami w oleju.
Ale te śledziki okazały się być pyszne nie tylko jako zagrycha do wódeczki, ale goszczą w naszych domach i na naszych stołach i w Wigilię i w dzień powszedni.
Moja Rodzinka uwielbia te śledzie i mogłaby je, te śledzie, jeść niemalże na okrągło.
Dlatego zapraszam Cię do wspólnego przygotowania tych pysznych śledzi w oleju:)
ŚLEDŹ W OLEJU
Składniki:
- 6 matiasów
- 2 duże cebule
- sól, pieprz
- olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia
Przygotowanie
Filety dokładnie opłukałam i zalałam zimną wodą.Co 15 - 20 minut wodę zlewałam i zalewałam świeżą wodą.
Czynność tę powtarzałam dwu-, trzy-krotnie.
Dokładnie opłukane matiasy pokroiłam w niewielkie paski.
Cebulę obrałam, umyłam i pokroiłam w bardzo drobną kostkę.
Przełożyłam ją do miski i wymieszałam z 1 łyżeczką soli.
Po co ta sól ? - sól spowoduje, że cebula będzie miękka, szklista, delikatna i nie zdominuje swoim smakiem całej potrawy, a nada jej, tej potrawie, wspaniały aromat.
Cebulą przykryłam śledzie, można te składniki układać piętrowo, ale można również wymieszać.
Dodałam dosyć sporo pieprzu i zalałam olejem tak, aby wszystkie składniki były przykryte.
Gotowy śledź ląduje w lodówce, przykryty i...
NAJLEPIEJ SMAKUJE NA DRUGI DZIEŃ :)
Zapraszam na materiał video życząc miłego odbioru, no i oczywiście
S m a c z n e g o :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz